Kahn uratował Bayern przed blamażem

maring

Blisko olbrzymiej sensacji było w poniedziałkowym spotkaniu pierwszej rundy Pucharu Niemiec. Trzecioligowy SV Wacker Burghausen dopiero po rzutach karnych musiał uznać wyższość 13-krotnych zdobywców trofeum, piłkarzy Bayernu Monachium.
Spadkowicz z 2. Bundesligi objął prowadzenie w 62. minucie po uderzeniu głową Thomasa Neuberta. Wyrównał w podobny sposób Miroslav Klose.

Rozstrzygnięcia nie przyniosła dogrywka i o awansie do drugiej rundy zadecydowały rzuty karne.
Po pięciu kolejkach był remis 3:3, a po stronie Bawarczyków "jedenastek" nie wykorzystali nowi piłkarze - Jose Sosa i Hamit Altintop. W szóstej serii spudłował Martin Demichelis i przed szansą na awans stanęli gospodarze. Na wysokości zadania stanął jednak Oliver Kahn, który obronił strzał Markusa Palionisa. Na 4:3 dla Bayernu trafił Christian Lell, a po chwili Thomas Mayer nie zdołał pokonać Kahna, co oznaczało zwycięstwo Bawarczyków.

SV Wacker Burghausen - Bayern Monachium 1:1 (1:1, 0:0), karne 3:4
Bramki: Thomas Neubert (62) - Miroslav Klose (79).

Bayern zagrał w składzie: Oliver Kahn - Philipp Lahm, Lucio, Martin Demichelis, Marcell Jansen (82-Christian Lell) - Mark van Bommel, Ze Roberto (71-Jose Sosa) - Hamit Altintop, Franck Ribery, Bastian Schweinsteiger (113-Daniel van Buyten) - Miroslav Klose.

Jeff

Było blisko do tego żeby Wacker wyeliminował faworyzowany Bayern. Wypadek przy pracy? Przemęczenie? Czy po prostu potraktowali ten meczu ulgowo? Nie wiem, oby tylko ten mecz nie był złym prorokiem.